Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu

Starski

a czy adagio for strings nie nagral wczesniej william orbit a dopiero potem tiesto?

kris87

Z tego co wiem to w roku 1936 został wydany utwór samuel barbera - adagio for strings nastepnie powstał chyba w 1956 roku utwór Williama Orbita - Barber's adagio for strings i dopiero pozniej najprawdopodobniej na ich bazie powstał utwór dj tiesto adagio for strings... Stosunkowo niedawno pojawiła sie trancowo klubowa wejsja Williama Orbita Barbers adagio for strings ( ferry corsten rmx) Lecz własciwie pierwowzorem trancwego utowru adagio for strings jest utwór tiesto chyba że sie mylę co do źródeł powstania tegoż utowru ktory z reszta jest moim ulubionym z trance'u.
pozdro Razz

Sorki że moja wypowiedź jest taka nie składna ale jestem wczorajszy po nieprzespanej nocy Razz

Muszelka

Kris87 poprawie Cie tylko co do daty wydania:1938.Hi hi, jestem cwana, bo przed chwila to sprawdzilam...

Starski

uooo... no tego wszystkiego to nie wiedzialem :>

Qrchac

http://www.youtube.com/watch?v=LzPIhqKaxa0
Chyba pokochałem tą piosenkę - jest taka szczera Very Happy

kóla_zagóla

<liczy włosy na klacie wokalisty>
szaleję! xD
i still remember the way that you laughed when you pushed me down that elevator shaft... got a funny feelin' - you don't love me anymore ;D

nameless

a ja oprócz wódki przywlokłam z Lietuvy (czy jakkolwiek to się w ichnim języku odmienia) dwie płyty. postanowiłam wesprzeć lokalny przemysł muzyczny a także poszerzyć swe ubogie w tym kierunku hotyzonty, bo dotychczas znałam tylko coś co się zwie Siela (nie mylić z polskim Sjel) i pana Andriusa Mamontovasa. Takoż i udałam się do sklepu muzycznego, gdzie zostały mi polecone dwie płytki: jedna zespołu žalvarinis, który gra coś co w necie określają mianem folk metalu - fakt - na okładce szatany, ale metalu w tym niewiele raczej, choć zdarzają się mocniejse uderzenia. generalnie bardzo ciekawa rzecz; druga zaś to duet Rasa ir Jonas, chyba jakaś nówka i hicior, bo wszędzie pełno zdjęc tejże okladki. brzmienia folkowe w aranżacjach hmm.. dziwnych. momentami klubowe, żeby nie powiedzieć, że taneczne - i w te właśnie nie do końca mogę się wgryźć - inne z delikatną gitarką, ciekawie wyeksponowanym wokalem i w ogóle rozkoszne. imho płyta bardzo niespójna gatunkowo, acz mimo to ciekawa. W ogóle wielce podobają mi się ciekawie zaaranżowane elementy muzyki ludowej, pisałam już? Razz

Ananke

Troche dlugi Wam ten temat wyszedl. Czasu malo wiec dopisze (prosze nie posadzac mnie o sciaganie, o nie, o nie, ja sama z siebie od tych 15 lat Razz

)
Jedyna prawdziwa miloscia mego zycia jest.... *chwila napiecia**otwieram zalakowana koperte...* Tak! Wygrywa zespol numer 1: Piiink Floooyd!

Duzo by tu pisac o calej reszcie gustow i guscikow muzycznych mej osoby. Czasem 'rege', 'gotyku','metalu', czesto 'roka', nocami 'saundtraki'.

Teksty Anathemy, Comy, ostrzejsze granie Lipy, Huntera, optymistyczniejsze Indios Bravos, instrumentalnie Vangelis.

Yeah! Music is very important part of my life.

P.S.: 'Ca Ira' byla boska. Szkoda mi tylko ze nie widzialam Gilmour'a Sad

Starski

W podpisie cytat z genialnego kawalka, w dodatku jedyny wers w historii autorstwa nicka masona - to sie ceni Very Happy

Ananke

Dzieki

Tylko nie brac tego prosze, ze to pod publike czy cus Wink

Wyjatkowo lubie te slowa. Nie jestem sadystka, ale...milo je czasem pomyslec Wink

P.S.: Twoj podpis widze, ze z tej samej plyty pochodzi. Floydzi - ICH sie ceni Smile

)

Starski

No ba, wiadomo ;D

kalamburka

To i ja dorzucę swoje trzy grosze:)
Od dawien dawna, czyli od czasów kiedy to sama zaczęłam odkrywać uroki muzyki, nieodłączna Nirvana. Przed nią, czyli tak z czasów kołyski - Perfect, Niemen, Dżem, Lady Pank, Rolling Stones, Brekaut i wiele, wiele innych. No i tak od kołyski do dziś zostało Wink

Troche polskiej muzyki, np. Coma <uwielbiam!!!>,Tilt, Kult, Hunter, Hey, Myslovitz, Włochaty, Happysad, TSA. Zapewne o większości zapomniałam, ale to taka czołówka.
Ogólnie wszelakie odmiany rocka Very Happy

Od niedawna jazz. Uwielbiam pana Ptaszyna na koncertach, mogę go słuchać i słuchać...
Stacey Kent i Jim Tomlinson - słucham godzinami.
Richard Bona, po koncercie straciłam dla niego głowę. A to wszystko przez pana Kydryńskiego i jego sjestę Wink

Muzyka w sjeście zdecydowanie na TAK! Very Happy

Na imprezach lubię pobawić się przy reggae, punku, rocku, metalu <ale nie w najmocniejszym wydaniu Razz

> i różnych starych hiciorach.
Nieodłączny Chopin:) Muzyka klasyczna szczególnie w godzinach wieczornych.
Teksty Agnieszki Osieckiej, w różnorakich wykonaniach.

To w największym skrócie chyba tyle z moich preferencji muzycznych:)

Dziadek

Ja jestem tu nowy i też się wpiszę Smile

Osobiście słucham wielu rzeczy (punk 77-82 ,ska ,rocksteady ,Oi!) i mógłbym wymieniać tu w nieskończoność Smile

Największa miłość muzyczna? Trudno powiedzieć...myślę że w mojej czołówce znajdzie się przede wszystkim nieśmiertelny Ramzes & The Hooligans ,The Gits/Surowa Generacja ,The Junkers ,Po Prostu ,Bilety do Kontroli ,Cockney Rejects ,The Business ,The Buzzcocks ,Perkele ,Ultima Thule ,Mr.Review (holenderskie ska,polecam!) ,Desmond Dekker ,Prince Buster ,Judge Dread... i wiele innych rzeczy o których zapomniałem Wink

Ostatnie największe odkrycie muzyczne? Bez wątpliwości belgijska kapelka The Pride grająca Oi-music oraz słowacki Operace Artaban.

Ciekawe czy ktokolwiek coś z tego zna Very Happy

tajunka

Ananke