Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu

tajunka

"Szósta klepka" to moja ukochana część Jeżycjady, którą czytałam jakieś 6986968 razy.

Eee, co ja tak ciągle o tej Jeżycjadzie...

Qrchac

Czemu wcześniej nie zauważyłem tego tematu? Nie wyobrażam sobie życia bez książki. Czytam głównie fantastykę (w szczególności fantasy i horror) ale nie pogardzę książkami innego gatunku, jak dobry krymilał czy psychologiczna.
Moimi ulubionymi pisarzami są Terry Goodkind, David Farland, Sephen King.
Nigdy nie lubiłem kiedy mnie zmuszano do czegokolwiek (jak każdy), dla tego nie czytałem za bardzo nawet lektur szkolnych - tak do chyba 5 podstawówki. Wtedy dostałem na urodziny książkę. Jak już dostałem to przeczytam i się zaczeło. Pierwszą książką był Odrodzony horror dość słaby ale wtedy wciągnął mnie bez końca, zacząłem pochłaniać książki i tak mam do teraz. Very Happy

Z drugiej strony chyba pierwszą książką, którą tak naprawdę sam z siebie przeczytalem to były Wakacje na guziku Pani Lucyny Skompskiej. Tam się działo Very Happy

Quetzi

Właśnie dziś rano skończyłem "Ojca Chrzestnego" (600 stron w 3 dni...Nienajgorzej w sumie...) i jestem zachwycony - dawno nic mnie tak nie wciągnęło.

Zabrałem się za "Wybrakówkę" Olega Diwowa, kto wie, może i warto. Na razie wstępu nie mogę przebrnąć... Ale będę twardziel...

Grejsi

Qrchac

Tak właściwie jka ktoś lubi krymilanły to polecam książki Harlan Cobena - szczególnie Nie mów nikomu. Pochłonąłem ją na raz. Rewelacyjna fabuła i czyta się ją z prawdzwymi wypiekami.
Po tym zabrałem się za nieszczęsne książki pana Browna, które wypadły baaaardzo blado z książkami w/w pisarza. Nie rozumiem wielkiego szumu do okoła Kodu, ta książka jest naprawde średniej jakości.

Starski

Tak, tam raczej dziala magia miejsca, magia historii i tego ze mozna bezkarnie poczytac cos zlego na temat wszechmocnego kosciola. Przeczytalem to, chcialem przeczytac jakas inna jego ksiazke, ale juz nie dalem rady, dalem sobie spokoj po ok. 100 stronach kiedy nie bylem zupelnie zainteresowany tym co bedzie dalej0

Gość

co do Ojca |Chrzestnego to własciwie inbaczej sie tej książki nie da przeczytać bo jest po prostu genialna. Cały czas jestes ciekaw co sie wydarzy dalej.Nie może się oderwać od lektury..Ja też w trzy dni Smile

tajunka

Leży przede mną książka "Czym jest LEWORĘCZNOŚĆ i jak z nią żyć" Laughing

Kumpela, od której toto pożyczyłam, twierdzi że po lekturze tej książki poczuła się wspaniale i wyjątkowo ze swoją leworęcznością. Ciekawe, czy ja też się poczuję, nie mam co czytać, więc przejrzę Cool

Starski

Ja ze swoja leworecznoscia nie mam problemow zadnych, juz dawno sie z tym pogodzilem, a fakt ze Jimi Hendrix, Paul McCartney i paru innych znanych muzykow tez byli leworeczni dodatkowo mi w tym pomogl Very Happy

tajunka

Taa, przejrzałam i nie polecam. Autor zachwyca się leworęcznymi, a ja się teraz czuję, jakbym była ewenementem, który trzeba pocieszać...

kóla_zagóla

Ojeeej. (:
tajunka, ja nie potrafię NIC zrobić lewą ręką, więc nie jesteś w takiej złej sytuacji.
psst.. będziesz mi malować paznokcie u prawej ręki? Very Happy

Quetzi

"Wybrakówka" skapitulowana, "Ostatni Don" na tapecie:-D. Zdegerenuję się, przez tę mafijną prozę Smile

.

tajunka

Ok, mogę malować Razz

Porzuciłam ostatecznie zamiar przeczytania tej książki. Ze słowa na słowo wydaje mi się głupsza...

Shinyu

E tam, "Kod" jest moim zdaniem marny, oprócz całkiem ciekawych poglądów i teorii spiskowych które pan Brown sobie pozbierał i połączył w nędznej fabule, nic nie ma. Tania sensacja, ludzie takie lubią. Btw, filmu nie widziałam ale podobno kiepski.
"Ojciec Chrzestny"... zdecydowanie muszę się jeszcze za to zabrać. I za film również, bo obie wersje ciekawe Wink

Starski

Kod Da Vinci czytany - bez rewelacji, ogladany - bez komentarza