Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu

nameless

Łał!

A do mnie przychodzi dwa razy Mikołaj i jeszcze raz Dziadek Mróz(albo trzeci raz Mikolaj, zależy od podejścia:) ). To jest ten piękny przywilej rodzin mieszanych - katolicko-prawosławnych Smile

kóla_zagóla

do mnie przychodzi uj, nie mikołaj :p mój brat chujek mujek dziki wąż zakpił sobie kiedyś z moich uczuć i pokazał mi jak wygląda Mikołaj (tata w bokserkach i odpustowej koszuli wpychający paczki pod drzewko na szybko-szybko), serce mi pękło Sad

teraz to w ogóle nawet nie dół (a Rów Mariański raczej), bo dają mi kasę i każą prezent kupić sobie samej -_-'

Ryba

Cytat
" * Elegant z Mosiny - odpowiednik "wystrojony jak cieć na Boże Ciało" "
No proszę... Jeśli ktoś wie gdzie w ogóle Moszna leży ;P
A jeśli chodzi o gwarę, to używam jej ciągle, a na ustnej maturze opracowywałam temat o gwarze Smile

Nec

Ryba

Nec

Brzmi pokrętnie Very Happy

w takim razie liczę, że uda mi się kiedyś Mosinę odwiedzić i wyjechać z niej bez Moszny na ustach, co najwyżej z jakimś owocem. Troche mi to nie po drodze, ale co mi tam...
Moze troche opiszesz to zjawisko,he? Smile

Ryba

Wielki Inkwizytor

muszę wystąpic w obronie poznańskiego Gwiazdora - jest on nasz i tylko nasz, a jeśli istnieje on gdzieś indziej to tylko jako zapożyczenie, ot co Razz

i proszę mi go nie porównywac z żadnym Died Morozem bo się zaraz nabuzuję Twisted Evil

Ryba

nameless

Chodzi o analogię. Acz afaik Dziadek Mróz jest pozareligijną alternatywą dla Śwętego Mikołaja. Tak czy siak, pojęcie Gwiazdora funkcjonuje również na Wschodzie, choć fakt - raczej jako samo pojęcie a nie jako 'ten, ktory przynosi prezenty nam, dzieciom ze Wschodu' Razz

Zresztą, mój pradziadek był poznaniakiem, jakkolwiek go nie znałam, tak może coś z ten poznańskiej tradycji się ostało. Sama nie wiem. Wiem tylko, że Wielkopolska jako region jest mi obca, nigdy nie byłam i nie wgłebiałam się w zwyczaje, a pojęcie Gwiazdora obce mi nie jest. Amen Smile

Starski

No wypraszam sobie - u mnie pod Toruniem tez ludzie mowia ze gwiazdor na gwiazdke i mikolaj na 6.12 - rodzice moi nie mogli tego zniesc i mnie oduczali zebym tak nie mowil, ale dzieciaki tak mowia i nie ma to zadnego zwiazku z Poznaniem - przypuszczam ze to wplyw niemieckiej okupacji lub tego ze do pierwszej wpjny swiatowej te ziemie byly na terenie rzeszy (zalezy jak gleboko korzenie tego slowa siegaja, bo nie mam pojecia)

Quetzi

Polecam "Linię Ognia" Tomasza Pacyńskiego, idealne rozwiązanie tych dyskusji o Mikołaju i Dziadku Mrozie. Tam wyraźnie napisano, kto jest większy KOZAK Twisted Evil

tajunka

Hmm. Ja tam nie wiem, jestem fanką gwary poznańskiej, ale sama jej nie używam, chyba że nie zdaję sobie z tego sprawy Smile

W ogóle to uwielbiam motywy Poznańskiej Pyry. Chociaż o ziemniakach za nic w świecie nie powiem "pyry"...

O, taką mam naszywkę na kostce, na całą wielkość klapy:

A taką koszulkę:

nameless

No patrz, u Was Pyrlandia, a u nas prawie Kraina Bulby:) ale, jak by ich nie nazywac, ziemniaki rządzą Smile

kóla_zagóla

ja tam nie wiem, w Pruszczu jest gibazol :p
może mamy jakąś potrawę regionalną, nie wiem, zorientuje się.
na razie wiem, że oscypki można kupić nawet pod tesco :p ale o ziemniakach pyry mowi sie chyba tylko w Poznaniu :p